6 grudnia to bardzo miły dzień w naszej szkole, a mianowicie mikołajki. Tego dnia każdy kto mógł, ubrał się na czerwono i założył mikołajową czapkę, to na cześć Świętego Mikołaja.Najmłodsi piekli pierniczki w szkolnej kuchni (pachniało nimi w całej szkole),a starsi dzielili się prezentami w klasach. Czwartoklasiści zorganizowali kiermasz charytatywny dla Kacpra, na którym było wiele słodkich wypieków i zdrowych owoców, więc ruch był tam nieustannie. W taki właśnie sposób cała szkoła szykowała się na nadejście wyczekiwanego gościa. Szanowny starszy pan z białą brodą zawitał w końcu w szkolne progi. Tym razem nie był w stroju biskupim i nie miał worka, tylko ekologiczną papierową torbę, więc nie wszyscy w nim od razu rozpoznali „dobrego świętego”. Nie wiedzieć czemu, niektórzy zwracali się do niego „trenerze” 🙂 Kiedy jednak ofiarował każdemu słodki upominek, nawet niedowiarki przyjęły podarunek dziękując nie komu innemu, jak Świętemu Mikołajowi.
